Nagle zadzwonił telefon. Puściłam Justina i odebrałam.
/rozmowa telefoniczna/
-Halo.
-Cześć kochanie-powiedział Nathan.
-Nie masz już prawa do mnie tak mówić.
-A ten twój zasrany Justinek ma?!
-Nie nazywaj go tak, rozumiesz?!
-Sratata, będę mówił jak będę chciał. Jesteś dziwką.- po tych słowach zakręciło mi się w głowie i upadłam.
Oczami Justina
-Ella!-zawołałem, bo nie przychodziła od dłóższego czasu. Nie otrzymałem odpowiedzi. Poszedłem jej szukać. Leżała nieprzytomna w łazience, obok niej leżał jej telefon. Podbiegłem do niej od razu. Zadzwoniłem po pogotowie.
Jechali strasznie długo w tym czasie wziąłem El na ręcę i położyłem ją na łóżku. Nagle zobaczyłem kilka blizn na jej nadgarstku. Zanim przyjechało pogotowie Ella się "obudziła". Nie odzywała się, a ja nie wiedziałem co powiedzieć i patrzyłem się na jej nadgarstek.
-Zauważyłeś?-powiedziała, ale zaraz po tym zadzwonił dzwonek do drzwi. Otworzyłem drzwi, po czym zacząłem opowiadać lekarce co się stało. Później Ella pojechała do szpitala. Ja zaraz wsiadłem do auta i również tam pojechałem. Zadzwoniłem do rodziców El, powiedzieli że za chwilę przyjadą.
Oczami Elli
Leżałam na szpitalnym łóżku, zrobią mi wszystkie potrzebne badania i jutro rano wypuszczą mnie do domu. Po chwili przyjechali moi rodzice. Porozmawiałam chwilę z nimi, a później rozmawiali z lekażem. Potem zaczęli mi robić badania, rodzice się ze mną pożegnali i pojechali do domu. Jutro rano mnie odbiorą.
Oczami Justina
Rodzice Elli pojechali, chyba nie do końca ich ucieszyło że ja przy niej byłem. Wszedłem na salę, El czuła się o wiele lepiej.
-Zauważyłeś?-zapytała
-Tak, ale dlaczego ty to robiłaś?
-Ja.....-tylko tyle powiedziała i zaczęła płakać.
-Przepraszam nie powinienem pytać.-powiedziałem
-Miałam problemy, nowa szkoła nowi ludzie. Po prostu znaleźli sobie ofiarę, znęcali się nademną psychicznie. Nie znałam jeszcze wtedy Emmy, nie miałam z kim rozmawiać.
-Czyli to jednak moja wina.-powiedziałem, pocałowałem ją w czoło i wyszedłem z sali
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz