środa, 19 marca 2014

Nigdy tu nie przychodź.......

A tam stała Jess z gazetą.
-Po co tu przyszlaś?
-A co nie mogę odwiedzić mojej koleżanki.-powiedziała i się uśmiechnęła.
-Ty masz czelność jeszcze tu przychodzić?!?!
-Ale ja nawet nie chce z tobą rozmawiać.-powiedziała i podała mi gazetę.-Cześć.
Zamknęłam drzwi, usiadłam na łóżku i zaczęłam czytać. Łzy zaczęły mi napływać do oczu. Było tam moje zdjęcie z Justinem jak się całujemy. Jeszcze bym to przeżyła, ale pisali tam o mnie niestworzone rzeczy. Zadzwonił telefon.
/rozmowa telefoniczna/
-Halo-powiedziałam zapłakanym głosem.
-Nie płacz El.-już wiedziałam kto dzwoni.
-Justin ale.....
-Żadne ale. Zaraz u ciebie będę.-powiedział, po czym się rozłączył.
Podeszłam do szafy i wyciągnęłam ubrania. Poszłam do łazienki. Ubrałam się i przemyłam twarz wodą. Nagle do mieszkania wpadła Emma.
-Ella!-zawołała
-W łazience.-powiedziałam o dziwo radośnie-Już wychodzę.-dodałam po chwili.
-Dlaczego do mnie nie zadzwoniłaś?--powiedziała Emma
-Niby z czym?
-No że Nathan cię zdradził.-powiedziała
-A wiesz z kim? Tu cię zdziwię.
-Z Jess.-powiedziała
-Skąd wiedziałaś?-zapytałam się jej.
-Strzelałam. A może wyskoczymy teraz na zakupy?-powiedziała
-Nie, ja nie chce wychodzić z domu.
-O gazeta. Mogę.-powiedziała i od razu wzięła gazetę do ręki.
-Nie, sama chciałam ci to.......-nie dokończyłam bo zaczęła mówić Emma
-Ty, on, kiedy, to on tu jest?-zaczęła zadawać tysiące pytań. Na szczęście zadzwonił Justin.
/rozmowa telefoniczna/
-Tak?-powiedziałam
-Sorki El, ale nie znam twojego adresu więc mogłabyś........
-Norfolk St. 12
-Dzięki, zaraz będę. Kocham cię.-powiedział
-Ja cię też, czekaj co?- powiedziałam ale nie usłyszałam odpowiedzi. Znowu poczułam to samo uczucie co wczoraj pod klubem.

-Kto dzwonił?-zapytała się mnie Em.
-Pan ze zdjęcia.-powiedziałam i wskazałam na artykuł w gazecie.
-Przyjedzie tu?-zapytała się mnie.
-Tsaaa...........
-Dlaczego płakałaś?-zapytała się mnie
-Widzisz co tu o mnie piszą? To jest sprawca, ale już się uspokoiłam.-powiedziałam.-Według najnowszych informacji nowa dziewczyna Justina Biebera, Ella Łupski, jest starą znajomą z dzieciństwa, która nie chciała utrzymywać kontaktów z Justinem. Poza tym, według osób z jej otoczenia, jest ona alkoholiczką.-zaczęłam czytać artykuł, ale zadzwonił dzwonek do drzwi.
-El, twój chłopak przyszedł.-powiedziała i zaczęła się śmiać.Otworzyłam drzwi stał tam Justin.
-Cześć,wejdź.-powiedziałam.Kiedy się obróciłam widziałam jak Emma tarza się po podłodze.-Czy według ciebie jestem alkoholiczką?-zapytałam się Justina.
-Że co?-powiedział a ja zaczęłam się śmiać jak głupia-Aha, czyli gazeta.-powiedział i dał mi niespodziewanego  w usta.
-Uuuuuuuuuuu................-powiedziała Emma, a ja uderzyłam ręką o czoło.
-Emma, chodź tu.-powiedziałam. Podeszła od razu.
-Jestem Emma.-powiedziała podając mu rękę.
-Justin.-powiedział
-Jakbym nie wiedziała. Dobra ja już was zostawiam. Pa gołąbki.-powiedziała i wyszła.
-Ona ma często takie ataki głupawki?-zapytał się mnie
-Prosze, ona ma tak zawsze odkąd ją poznałam.
-Tak, a poznałaś ją niedługo po tym jak wyjechałem i nic nie powiedziałem.-powiedział ze smutnym głosem.
Usiadł na łóżku i patrzył się na to co robię. Chciałam powiedzieć żeby się tak na mnie nie patrzył ale.
-Tak wiem, pcham się do gipsu.
-Oj Bieber, Bieber. Jak ty mnie dobrze znasz.
-Chodź tu.-powiedział i popatrzył się na mnie zmartwionym wzrokiem. Usiadłam obok niego.-Przepraszam.-powiedział.
-Ale za co?-zapytałam się Justina.
-Za wszystko, rozumiesz. Za wszystko.-powiedział i wstał z łóżka.
-Jak to za wszystko?-zapytałam zdziwiona.
-Za to że cię zostawiłem, za to że się nie odzywałem, za to wczoraj i za to że prze zemnie nie będziesz mogła normalnie wyjść z domu przez co najmniej następne dwa tygodnie.-powiedział ze smutkiem.
-Justin... ale nie masz za co przepraszać.-powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego, odwzajemnił gest i mnie przytulił.
-Kocham cię.-powiedział.
-Też cię kocham.-powiedziałam. Nagle zadzwonił mój telefon.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz